A zrobił się patetyczny w wymowie film propagandowy. Możliwa tylko w teorii sytuacja gdzie
jedna osoba decyduje o wyborze prezydenta nie została wykorzystana tak jak należy.
Szkoda.
Ale mimo wszystko pojawiło się parę niezłych scen komediowych.
Ciekawe jak bardzo nasi politycy nadskakiwali by takiemu Bud'owi?