A żeby chociaż śmieszne! Okrutna nuda z tragicznym aktorstwem, efektami i fabułą godną połowy jednego odcinka sitcomu dla młodzieży. Tu wyskoczy cycek, tam gdzieś włochaty zwierz, następnie upuszczą trochę keczupu, a pani w opresji wrzaśnie wykrzywiając facjatę. Plakat także wykrzywia fakty. Niemal zero tu przemocy, zero napięcia, zero oryginalności, zero emocji. I zero sensu. A młodego Costnera w ogóle nie zauważyłem. 1 w porywach do 2/10.