Uważam ze Wysłannik przyszlosci jest najlepszm filmem postnuklearnym , czas pokazany po wojnie nuklearnej , ludzie zyjacy w strachu , mistrzowski klimat gatunku 9/10
Ja bym jednak nie ryzykował nazwania go najlepszym. Lubie ten film, jednak u mnie numerem jeden będzie zawsze "MAD MAX",
oczywiście częśc druga;)
Ale Wysłannik Przyszłości przepełniony jest nudnymi, przewidywalnymi i politycznie poprawnymi scenami.
Jak dla mnie.
Nie uważam, żeby spalenie amerykańskiej flagi było poprawnie politycznie. Amerykanie bardzo cenią swoje symbole narodowe i to dla nich świętość. Podejrzewam, że ta scena musiała ich rozjuszyć :) pozdrawiam
Ale na przykład końcowa scena. Kiedy oszczędzają życie Bethlehemowi za wszystko co zrobił. Co prawda później zostaje zastrzelony, ale jedynie dlatego że okazała się już definitywnie, zupełnie zły do szpiku kości(swoją drogą, niezły pomysł by strzelać do kogoś podczas gdy jest się okrążonym kilkuset wrogo nastawionymi ludźmi z bronią)
ukaranie rokiem wiezienia dzialacza amerykanskiej rewolucyjnej partii komunistycznej Gregorego Lee Johnsona za spalenie amerykanskiej flagi zostalo uznane przez Sad Najwyzszy 21 czerwca 1989 roku ( sprawa Johnson versus Texas ) za naruszenie swobody wypowiedzi gwarantowane przez I poprawke, wyrok utrzymano 1 glosem mimo wszystko wyrok uznano za bardzo kontrowersyjny a potem wielokrotnie pod obrady Kongresu trafialy poprawki majace zakaz palenia flagi
Jeden ze słabszych filmów postnuklearnych - jeśli już to 'Ostatni brzeg' - jedna i druga wersja.
Wodny świat wersja reż czy Ucieczka z Nowego Jorku maja lepszy klimat niz Wysłannik przyłosci z tego gatunku
Akurat "Ucieczka..." jest filmem prenuklearnym :), dopiero w finale mamy zapowiedź wojny, do czego niewątpliwie rękę przyłożył Snake Plisken.