Kevin Costner

Kevin Michael Costner

8,2
38 867 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kevin Costner

Costner i jego maliny

użytkownik usunięty

Kevin Costner jest żywym przykładem głupoty członków zespołu Złotych Malin. Nie wiem kto je przydziela i nie chce wiedzieć,dla mnie to jedynie ścierwa, które w dodatku są jeszcze pamiętliwe. Otóż w 1990 roku wiele osób było dość rozczarowanych faktem,że najnowszy film Costnera zebrał wszystkie ważniejsze statuetki podczas wręczania Oscrarów pozostawiając w tyle m.in "Chłopców z ferajny" Martina Scorsese. I od tego właśnie momentu rozpoczyna się zmowa członkoska i przyznawania nominacji złotych malin Costnerowi za co leci. I tak przyszedł Bodyguard-bach nominacja ,Wyatt Earp-bach kolejna. Aż przyszedł czas na biedego Wysłannika przyszłości czyli kolejnego filmu wyreżyserowanego przez Costnera,odpowiedzialnego za produkcję ,grającego główną rolę itd. Złote maliny mogły się zemścić i dały chyba wszystkie możliwe nagrody właśnie mu. To nie koniec ,bo po dziś dzień gdziekolwiek Costner nie zagra(bez znaczenia dobrze, lub trochę gorzej) to nominaje do Złotej maliny ma jak w banku.
Nigdy nie przejmowałem się tymi nagrodami i uważałem je bardziej za żałosne niż śmieszne.Sam Stanley Kubrick otrzymał nominację za reżyserię Lśnienia. TE "NAGRODY" TO JEDNA WIELKA KPINA

dla mnie Złote maliny to totalnie ścierwo, zgadzam się z poprzednikiem, gdzie by Costner nie zagrał to im i tak się nie podoba i bach - nominacja, tragedia, rozumiem dać Złota maline - Britney Spears za jakąś tak tragiczną rolę a nie Costnerowi bo to na prawdę świetny aktor - ale cóż - w3alić na nich - ja się z ich werdyktem nie zgadzam co do Costnera i to jest najważniejsze, widownia i tak wie swoje :)

Ja sie zastanawiam czy kto kolwiek traktuje ich poważnie... Bo przecież nikt(oprócz Halle Berry) nie odebrał tej nagrody, nikt nie wspomina o nich, oni sobie robią kompletne jaja z tego jak je przyznają, czytaja nazwiska... śmiechoty chichoty itp..., dali tyle razy niezasluzoną nagrode(Costnera też zalicze, ale są jeszcze Keanu, reżyser Człowieka z blizną, Lśnienia, ile to ja bym znalazł...). Ta cała pseudo akademia, nie powinna istnieć. To coś na zasadzie "ktoś otworzył sobie firme, która bedzie przyznawać nagrody za najgorsze ..." Każdy tak może właściwie. Ta cała akademia gówno warta jest.

Ja też bardzo lubię filmy Costnera i uważam że maliny to jedno wielkie gówno, o czym niezbicie przekonał mnie fakt, iż "wyróżniono tą nagrodą" film Radio, w 2003 roku.

Costner nie jest jakimś wybitnym aktorem...Nawet można powiedzieć że jest dość słabym... Ale przyznawanie mu za wszystko co sie da Złotych Malinek to tez przesada... Zagrał w kilku dobrych filmach i cenie również jego reżyserie;] Akurat za Robin Hooda dobrze że dostał malinke bo nie pasował tam do roli a do tego zagrał tragicznie sztucznie...

barnaba

witam :) ja też nie uważam go za aktora wybitnego, ale również nie twierdze, ze gra źle. To zależy od filmu... Dlatego też podzielam wasze negatywne opinie na temat Złotych Malin. Poza tym, ze nominują w kółko te same osoby, to przewinęły sie też przez ich nominacje nazwiska wielkich, jak de niro, brando, roberts, dunaway i wielu innych! Sądzę, ze nawet sharon stone, której ewidentnie nie lubią nie zasłużyła sobie na te wszystkie nominacje i nagrody w kategorii najgorsza aktorka. Fakt, nie zawsze wybiera dobre role, ale nikt mi nie powie, ze ta pani nie umie grać! A co do halle berry to wg mnie gdy pojawiła sie na ceremonii rozdania malin, udowodniła, ze ma duży dystans do siebie, aktorstwa i tego typu atrakcji. Jak dla mnie bomba. pozdrawiam

A mi się podobają jego filmy, a przynajmniej duża część. Nie wiem jaki dureń przyznał takie psełdonagrody jak złote maliny! Szczeże mówiąc uwielbiam klimaty jakie tworzy w filmach w których gra, od Silverado (o dziwo, bo to western, a westerny zwykle mają już typowy dla siebię klimat) poprzez Nietykalnych i Doskonały Świat. A w Robin Hoodzie podobał mi się jego szalik ;P

Nie ma sobie co rwać włosów z głowy. Czasami maliniaki trafiają się prawdziwym aktorskim i realizatorskim niemotom, często jednak ci "malinowi akademicy" przyznają nominacje/nagrody komuś znanemu po to, by o samej nagrodzie było głośno. Olejmy to wspólnie ciepłym moczem ;PPP

A jeśli chodzi o samego Costnera...uwielbiałam go za "Tańczącego...", wkurzył mnie "Robin Hoodem", potem miałam go dość bo wszędzie było go pełno. Teraz dojrzał, okrzepł, został po raz któryś tatusiem...a ja tak sobie myślę, że chyba przestanę się dąsać i zacznę uważniej oglądać jego nowe filmy. Nigdy nie był De Niro, ale w sumie aktor z jakąś tam wizją...nawet jeśli udawanie akcentów wychodzi mu tak sobie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones