Jakaś rocznica Kevina czy zbieg okoliczności?

Trzyma się raczej dobrze, na nic nie choruje. Wiecie dlaczego? Otóż Kevin Costner to kibic Arsenalu Londyn, na cześć tak sławnego kibica świetnej drużyny puszczany jest dzisiaj właśnie taki mały pokazik z jego udziałem.

haha, kibic Arsenalu Londyn, zabawne bardzo lubię tego aktora a dopiero teraz się dowiedziałem, ze jest on kibicem mojego ulubionego klubu piłkarskiego, któremu całe życie kibicuje

hehe też to zauważyłam :) Costner zgarnął sobotni wieczór :)

Teraz to wolę Costnera od Mela Gibsona

costner czy gibsonie jest zerem. oceniasz mela gibsona przez pryzmat jego zycia prywatnego? jestes ciota i typowy polaczek. zacofany i zasciankowy. w domu pewnie gorsze rzeczy robisz

Zgadzam się z częścią o polaczkach, w środku często żałuję, że się urodziłem w tym kraju... może następnym rzuci mnie lepiej... może jakaś Somalia, najlepiej Chiny (-; a nazwij mnie ciotą to znajdę cie po IP
Co do Gibsona - mierzi mnie jego sposób na dowody własnej wiary przejawiającej się w jego produkcjach.... ale na szczęście to jego wiara. Wg mnie ateiści popełniają mniej grzechów. Nie mówią: o Boże, o Jezu, na miłość Boską...
Może nie? (-; Raczej nie mają takiej potrzeby... tak mi się wydaje.

sigane nie jestem typowym polaczkiem
Bo mam w dupie Leppera krzyz sprzed pałacu prezydenckiego i wyniki sledztwa smleńskiego
Ja wole PO od PIS
Jak widze Jara to rzygać mi sie chce
Nie jestem zasciankowy
Koorwa ja nawet modlić sie nie umiem nie chodzę do koscioła chcoć mam 2 minuty drogi

Też zauważyłem i wlazłem sprawdzić czy żyje... cholera wie czego można się spodziewać. Wczoraj Lepper, dzisiaj Costner... Może to jakaś rocznica (oczywiście odnośnie Costnera) ?

Wodny świat nie jest raczej dobrym filmem. Z tego powodu wybrałam Tańczący z wilkami i miło się oglądało po raz kolejny.

Ja obejrzałem wczoraj te 2 tytuły, leciał praktycznie jeden po drugim, więc dałem radę. Lepszy zdecydowanie "Tańczący z Wilkami", ale na "Wodny Świat" miło mi się patrzało, a na te niedociągnięcia w scenariuszu przymknąłem oko.

Widziałam już kiedyś "Wodny świat". Co prawda obejrzeć się dało, ale nic specjalnego.