Kevin Costner

Kevin Michael Costner

8,2
38 867 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kevin Costner

I beznadziejny aktor. W pelni zasluzone anty-oscary.

Ali_Gator

rozumiem że znasz go osobiście że twierdzisz że to sympatyczny facet jest, Beznadziejny aktor możesz wymienic jakiś powody dlaczego uważasz że ten aktor jest taki beznadziejny, bo szczerze ciekawi mnie to bardzo.

johnyss

może ja powiem... popieram - jest beznadziejny i niesamowicie drewniany. W aktorstwie niezwykle ważna jest prawda (wioem cos o tym z własnego doswiadczenia) a w nim tej prawdy po prostu nie ma. moją "ulubiona sceną" z Costnerem jest scena w "nietykalnych" jak wbiega do hotelu gdzie w holu krzyczy do Ala Capone "chcesz się bić??!!" itp. niesamowicie sztuczne. No i w ogóle zewstawienie Costner - De Niro. Nie wiadomo czy smiać sie czy plakac. Geniusz Robiego kontra kompletna miernota aktorska Cevina...

oisec2

Skoro masz niby takie doświadczenie, to powinnieneś/aś wiedzieć, że każdy aktor ma swój styl grania. On w niczym nie ustępuje świętemu De Niro, gra po swojemu, a De Niro - po swojemu. Poza tym Costner nie ma skrajnie różnych ról, wciela się w postacie dość podobne.

Ali_Gator

no rozumiem o co wam chodzi, Costner może nie jest aktorem formatu Johnny'ego Depp'a ale nazwanie go beznadziejnym aktorem to jest duża przesada. Widziałem go w paru filmach, i to że gra trochę sztywnego to do jego ról to zawsze pasuje, więc może właśnie tak ma grać. Gdyby był taki słaby to nominacji do oskara by nie dostał. Jeśli chcesz zobaczyć beznadziejnego i drętwego aktora to popatrz na Steven'a Seagal'a, grał w 37 filmach i we wszystkich grał identycznie.

lampart_007

Seagala nawet nie biorę pod uwagę więc nawet nie będę się wgłębiał w dyskusję o tym kawałku drewna a co do Costnera:
Oobięcie nie sugeruję się tym czy ktoś mu przyznał za cos nagrodę bo to JA oceniam i mam do tego prawo, nawet jeśli kłóci sie to z większością.
A w ogóle nie wiem czy masz świadomość, jak słynna amerykańska akademia sie do dzisiaj wstydzi swych decyzji odnosnie "tańczącego z wilkami'. I chyba nikt nie dziwi się dlaczego - woleli go od "chlopców z ferainy" i oczywiście samego Scorsesego.
co do samego aktorstwa - moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak "sposób gry pasujący do postaci" itp. gra się albo dobrze albo zle - i już.

oisec2

,,co do samego aktorstwa - moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak "sposób gry pasujący do postaci" itp. gra się albo dobrze albo zle - i już.'' .Przeciwnie. Upraszczając, np: Johnny Depp zagrał golibrodę z Fleet Street - osobę po przejściach, nie mającą zaufania do ludzi, mściwą. Co robił Johnny? Chodził z grobową miną, mówił niskim głosem, niektóre ruchy miał spowolnione. Co to jest Twoim zdaniem, jeśli nie "sposób gry pasujący do postaci" ?

Ekranizacja

" i to że gra trochę sztywnego to do jego ról to zawsze pasuje, więc może właśnie tak ma grać" - do tych słów się odnosiłem i przy okazji sam nie wyraziłem się jasno. Przyznaję, że właściwie sam nie do końca rozumiem te słowa... Bo jak to rozumieć? Gra sztywnego i to pasuje do jego ról? i to zawsze? Bo jesli gra sztywnego to może jego bohater jest sztywny? No ale może tak ma właśnie grać... ? bo to przecież pasuje... A jak Costner zagra wyluzowanego faceta? Też będzie grał sztywnego (ale trochę wyluzowanego)... (?) Odnosząc się do wypowiedzi lamparta 007 można mnożyć takie pytania... A ja wpisałem się tak jak potrafiłem; owszem jest sposób na jakąś postać. Aktorstwo opiera się na wyobrazni. Zgadzam się z tym, że sposoby są (choćby przykład przez Ciebie podany ale musi być on wiarygodny, inaczej widz wyczuje fałsz. Depp jest dobrym aktorem i jego sposoby są wiarygodne - Costnera nie i już. Choć ja myslę, że akurat Costner nie ma żadnych sposobów... i zdania nie zmienię.

oisec2

To jest ta maniera o której piszę. Nie ma na świecie aktora, który by w każdym filmie grał diametralnie różnie - tak się nie da. Każdy nawet ,,święci De Niro czy Pacino'' nie zmieniają całkowicie swojego wyrazu twarzy. Poza tym już napisałam, że Costner gra podobne role bo takie widać do niego pasują. Ale gdyby mu dać rolę np. szalonego naukowca, też zagrałby ją przekonywująco, ale po swojemu - jak każdy, podkreślam każdy aktor.
Nie zmieniaj zdania.Ono raczej niewiele się liczy dla Costnera czy też reżyserów.Świętej pamięci Paul Newman bardzo cenił Kevina i jego opinia(śmiem przypuszczać) jest o wiele bardziej cenna.

Ekranizacja

i dlatego, że Paul Newman bardzo go cenił to ja nie mogę go oceniać? Nawet gdyby cenił go sam Pan Bóg to bym go tak ocenił. I co to znaczy, że opinia jest bardziej cenna. Czym ja jestem gorszy?? Mam prawo do własnego zdania. A poza tym Newman nie był żadnym guru. Aktorzy to tacy ludzie jak my i sami bardzo skrajnie recenzują. Dowodem na to są np. egzaminy do szkół teatralnych, gdzie w tzw. kom. gł. (od inter. aktorskiej) zasiadają zazwyczaj 3 osoby (tak jest w Krakowie) i często się zdarza, że jeden aktor w komisji jest zdania, że kandydat ma w sobie wielką emocję a drugi twierdzi, że kandydat jest drewniany, pusty i do tego zawodu się nie nadaje. A żeby przejść, trzeba mieć 3 pozytywy. Tak więc nie sugerujmy się tym, co jeden powiedział o drugim i kto kogo sobie ceni. Oceniajmy sami.

Ali_Gator

A oglądałoś np, Fandango? Jasne, jesteś wielkim znawcą filmów i aktorów, dziw, że nie siedzisz w jury Oscarów. Aż tak dobrze znasz się na aktorstwie?

myszsza

nie, nie oglądalem. A w ogóle nie wiem skąd ta lekka nuta zła w Twoim wpisie? czy nie mam prawa do wlasnego zdania. Czy się znam na aktorstwie? hmm... wiesz nie odpowiem na to pytanie. mogę powiedzieć natomiast, że kształcę się w tej dziedzinie aktualnie. jak już wpisałem wcześniej wiem coś o tym. wiem jak trudna to praca, jak wiele trzeba się wyrzec i ile trzeba zrobić, żeby zostać zauważonym i choć trochę docenionym. oczywiście - ja nie mam milionów na koncie i nazwiska w dodatku urodziłem się w kraju, gdzie generalnie możesz grać wiele świetnych ról a zostajesz zauważony i doceniany jak zagrasz w jakims gównie w telewizi. Ale odbiegłem od tematu. chociażby dlatego, że nie mam milionów na koncie i nazwiska uważam, że mam prawo do krytyki w internecie. Jestem zdania, że Costner jest kiepskim aktorem. A odnośnie oscarów, oceniania i nagród to o słynnym "tanczącym..." powiem tak:"jak mnie zachwyca, skoro mnie nie zachwyca?..."

Ali_Gator

ale ty jesteś yebniętym człowiekiem - jak trzeba mieć zrypany mózg żeby nie widzieć że kevin to jeden z największych aktorów w historii, jak ty te filmy z nim oglądałeś ???

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones