Dopiero dziś wchodząc na profil tego bardzo dobrego aktora dowiedziałem się, że zmarł tyle lat temu. :-(
niektóre role to dziś już kreacje legendarne, choć czasem grywał w filmach klasy jakiegoś kina g czy h, ale aktor w końcu żyje z gry, więc nie ma mu sensu tego wyliczać
Szeryf Brody ("Szczęki" Spielberga) to niewątpliwie najpopularniejsze wcielenie Roya Scheidera. Niemniej jednak rolę w filmie "Cały ten zgiełk" Boba Fosse'a uważam za najlepszą w filmowym dorobku nieżyjącego już aktora.
Roy Scheider był jednym z tych aktorów, na którego filmach się wychowałem.
Dni jego świetności...
kolejna ikona kina ktora na starosc grala w czymkolwiek zeby miec na rachunki... dobrze ze
w latach 90 chociaz seaquesta podlapal jako lead....