Mam wrażenie, że ludziom westerny kojarzą się z kinem familijnym, bo przecież najczęściej puszczane są w niedziele przedpołudnia (przykład TVP 2). Pamiętam to jeszcze z dzieciństwa!!! Zapchaj dziurę między kulinarnym Makłowiczem i familiadą...TVP oczywiście ogranicza się do westernów sprzed epoki Spaghetti Sergio Leone i filmów Peckinpaha, o łagodnej i nierażącej fabule, gdzie szeryf zawsze pokonuje bandytów, a dobry i zły jest wyraźnie nakreślony. ... A poza tym westerny chyba nie są już modne....

Dziwi mnie to, co piszecie. Western kinem familijnym? Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że ktoś może tak odebrać ten gatunek. ;p

Ja nie zawsze lubiłam westerny, gdyż było to dla mnie filmy ''ciężkie'', zbyt męskie i zwyczajnie prostackie. Później zapoznałam się z dziełami Leone i zostałam oczarowana klimatem tych filmów. Są klasyczne, schematyczne, ale to jest właśnie ich urok. Do tego klimatyczna muzyka.

Nie wiem jak inni podchodzą do westernów, ale potrafię zrozumieć ich niechęć. Trzeba przyznać, ze to gatunek dość monotematyczny.

"Nie wiem jak inni podchodzą do westernów, ale potrafię zrozumieć ich niechęć. Trzeba przyznać, ze to gatunek dość monotematyczny."

Moim zdaniem nie wiele się różniący od filmu akcji/sensacyjnego ale ma zdecydowanie gorszy PR :)

Ale w filmach akcji jest więcej... akcji ; ) Przynajmniej takiej jaką preferuje masowy odbiorca.

Obejrzyj Django film pod względem klimatu jeszcze lepszy.

Ogladałem i oceniłem bardzo wysoko, jednakże o poł gwiazdki wole Hatfieldów

Heatfield ma lepszą fabułę, za to film Tarantina jest Brutalny i dojrzały.

Jak film w którym nie ma gorączki złota, pojedynków rewolwerowców, napadów na dyliżans, Indian, skalpów, tomahawków i innych atrybutów można nazwać westernem? I porównywać do klasyków gatunku?
To tak pół żartem pół serio, ale "Haetfields and McCoys" na pewno nie jest klasycznym westernem; to bardziej saga o dwóch zwaśnionych rodzinach które nie potrafią znaleźć porozumienia w warunkach po wojnie secesyjnej. Wojna ich jednoczyła, pokój doprowadził do pokoleniowej waśni. W filmie zagrało sporo dobrych aktorów, ale Costner przebił wszystkich, zasłużenie dostał w tym roku Złoty Glob dla najlepszego aktora w serialu.