PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11807}
7,1 11 627
ocen
7,1 10 1 11627
Wyatt Earp
powrót do forum filmu Wyatt Earp

Moim zdaniem ten film jest zbyt rozwlekły, przedstawienie dzieciństwa Earpa i ta retrospekcja na końcu niepotrzebne, prawie nic nie wnoszą do filmu (oprócz ukazania, że od małego wpajano Wyattowi wartości takie, jak rodzina i prawo). Przez takie nieistotne wątki film jest momentami po prostu nudny. Myślę, że Kasdan za bardzo chciał zrobic z tego monumentalne dzieło przedstawiające całe życie legendarnego szeryfa.
Ale największą wadą tego westernu są przede wszystkim miałkie postaci. Wszystko skupia się wokół Wyatta i Hollidaya. Cała reszta Earpów i wszystkie czarne charaktery zostały zepchnięte gdzieś na bardzo daleki plan. A przecież grał tam Michael Madsen, którego możliwości nie wykorzystano nawet w najmniejszym stopniu. 2 lata wcześniej był genialny we "Wściekłych psach", a tu jego bohater wygląda bardziej jak kukła przypominająca po prostu Michaela Madsena. Był też Tom Sizemore, a jego Bat Masterson po prostu rozpływa się gdzieś w środku filmu. Zresztą sam Costner też nie zagrał jakoś specjalnie. Wszystkim, którzy się nim tu zachwycają, proponuje zobaczyc "Bezprawie". Tam zagrał charyzmatyczną postac, a taki właśnie powinien byc Wyatt Earp. Dennis Quaid wypadł po prostu słabo w roli Doca Hollidaya. Nie sprostał tej postaci. I nie zbliżył się nawet do tego, co zaprezentował Val Kilmer grając Doca rok wcześniej w "Tombstone".
Ale to, co sprawia, że ten film jest tak nudny, to moim zdaniem brak jakiegokolwiek porządnego szwarccharakteru. Curly Billa grał jakiś chłoptaś, Ike Clanton poza paroma scenami mało widoczny, a to, co zrobili z Johnnym Ringo to już całkowita klapa. Najlepszy rewolwerowiec swoich czasów jest naprawdę widoczny dopiero w scenie swojej śmierci. Do czasu, kiedy w rozmowie z Wyattem nie wspomniał o nim Doc zastanawiałem się, czy Ringo w ogóle występuje w tym filmie. A później końcowa strzelanina, pif paf, i Ringo pada trupem. To było może 5 sekund, kiedy wiedziałem, że patrzę na niego. Z Michaelem Biehnem z "Tombstone" w ogóle niema sensu porównywac, no bo co tu porównywac? Według mnie Jeff Fahey został źle dobrany do roli. Taki aktor mógł wykreowac prawdziwego zbira, a zagrał Ike'a Clantona, który może i jest szefem bandy, ale we wszystkich ważnych momentach chowa się albo ucieka. Niema żadnej przeciwwagi dla Earpów i Hollidaya.
Za to strzelaniny były dobre.

No i nie ucieknę od porównania "Wyatta Earpa" z "Tombstone". Jeśli chodzi o głównego bohatera, to Kurt Russell niszczy Kevina Costnera. Russell zagrał prawdziwego twardziela, charyzmatycznego przywódcę, faceta z krwi i kości. Costner nie był zły, ale Wyatt Earp to taka postac, że nie może byc zagrana po prostu nieźle. I jak już powiedziałem, Quaid stoi i kilka pięter niżej od Kilmera, a Michaela Biehna nie można praktycznie porównac z kolesiem z "Wyatta". Powers Boothe jako Curly Bill w "Tombstone" był prawdziwym bezlitosnym zabójcą, a tu po prostu jest. Chodzi i zabija, i po prostu występuje w tym filmie. Jedynie Jeffa Faheya można jako tako porównac ze Stephenem Langiem, ale też na korzyśc tego drugiego. Jak już pisałem, Fahey mógł o wiele lepiej zagrac Johnnego Ringo lub Curly Billa, niż zapijaczonego i zarośniętego tchórza. A Lang naprawdę pasował do tej roli, był naprawdę wyrazisty. Faheya ciężko było rozróżnic wśród pozostałych członków bandy.
No i słynna strzelanina w O.K. Corralu. Chociaż ta z "Wyatta Earpa" była naprawdę niezła, to w "Tombstone" nakręcono ją po prostu świetnie.

I tyle ode mnie. Jest to najsłabsze przedstawienie historii Wyatta Earpa i Doca Hollidaya, jakie dotąd oglądałem. Może najbliższe prawdzie, ale najsłabsze. Gdybym chciał obejrzec prawdziwą historię Wyatta Earpa, poszukałbym jakiegoś dobrego dokumentu. To jednak jest western i oczekuję od niego przede wszystkim dobrej rozrywki. A całkiem niedawno Andrew Dominik pokazał w "Zabójstwie Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda", że można połączyc fakty z dobrą rozrywką.

NickError


wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones